10/26/2017

Philips Lumea


Witajcie Kochani, 
Dziś poświęcę chwilkę aby zaopiniować Wam depilator świetlny Philips Lumea. Mianowicie od kiedy dostałam go 2 lata temu na gwiazdkę i wstawiłam zdjęcie na Instagram cały czas ktoś do mnie pisał czy działa, czy boli, jak efekty itd. 
Także Kochani jak tylko. go dostałam jak to ja robiłam serię nogi, bikini i pachy co tydzień, czego oczywiście Wam nie polecam, bo zalecane jest co 2 tygodnie. I tak tych serii zrobiłam ok 10: nogi na poziomie 5, bikini na 2, pachy na 3 poziomie intensywności. Po już pierwszych razach zaczęłam zauważać różnicę, mianowicie włoski odrastały wolniej, jakieś słabe i praktycznie niewidoczne. Słuchajcie powiem Wam, że to jest fenomenalne urządzenie. Od zawsze miałam problem z zarostem golenie zwykłymi maszynkami wysuszało, podrażniało i tyle czasu zabierało a podczas pobytu nad wodą, np. latem po południu już widoczne były ,,niefajne" odrosty, mimo porannego golenia. Zresztą wiele kobiet pewnie z doświadczenia wie o czym mówię. Po zastosowaniu Lumei już w ogóle nie pamiętam o goleniu. Wystarczy, że co jakiś czasz zrobię sobie wieczorem ,,świecenie" i golenie poszło w niepamięć. Oczywiście gdzieś tam są jakieś pojedyńcze prawie w ogóle niewidoczne włoski, które można zgolić lub szybciutko wyrwać pęsetą. W skrócie:
- cena ok 1500 zł ( mówię o moim modelu)
- nie boli, nie piecze
- do stosowania na wcześniej ogolone miejsce
- 5 stopni intensywności błysku
- do stosowania domowego
- wygodne w użciu
- na jak najbledszą skórę, a ciemny zarost (najlepiej początkową serię zrobić jak jest się nieopalonym)
- efekty szybko widoczne.
Pamiętajcie, że liczba błysków jest ustalona w instrukcji, mój model to 250 000 błysków wystarczyć ma na ok 5 lat stosowania prywatnego. Oczywiście tego nie liczę, mam dwa lata  no i co jakiś czas powtarzam dla utrzymania efektu. Jeśli macie jakieś pytania to śmiało odpowiem. 
Pozdrawiam.


3 komentarze:

  1. Ja bym chętnie wypróbowała to ciekawe urządzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tym urządzeniem. Ciekawe jak sprawiłoby się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i każdy komentarz. Przeglądam je na bieżąco, więc wkrótce pojawię się u Ciebie